Wyjechałem na wakacje #4

Jestem na urlopie. Lub nie, w każdym razie chwilowo nie publikuję. W mojej głowie i mojej chmurze powstają nowe teksty, tymczasem wznawiam tu kilka postów, o których dawno już zdążyłem zapomnieć, a wydają się ciekawe. Częstuj się czytaczu!

Poniższy tekst opublikowałem w 2014 roku.

Z drugiej strony, czyli mężczyźni i kobiety #3

Od miesiąca próbuję napisać post o tym, jak kobiety różnią się od facetów, a faceci od kobiet. I jak te różnice są wkurwiające. I piękne, z drugiej strony.

Ten post jest kontynuacją TEGO POSTU i TEGO POSTU

„Ale Pa­we­łek naj­bar­dziej lu­bił dziew­czę­ta. Męż­czyź­ni wy­da­wa­li mu się po­spo­li­ci i tro­chę nud­ni.”
Mnie też na dłuższą metę nudzi męskie towarzystwo. Ile można żłopać piwska i gadać o dupach? Z drugiej strony – o sukienkach ślubnych można gadać zdecydowanie krócej. Z drugiej strony – to przynajmniej jest piękne, w odróżnieniu od piwa. Z drugiej strony – czasem ma się ochotę oddać królestwo za łyk zimnego piwa pszenicznego. Inaczej mówiąc: wszystko może być pospolite i nudne albo pociągające i kolorowe.

„– Prze­cież to wszyst­ko jed­no, czy się jest męż­czy­zną, czy ko­bie­tą – po­wie­dział Pa­we­łek marsz­cząc brwi.
– Aha, wła­śnie! Męż­czyź­ni mają wszyst­ko. – odpowiedziała wzburzona.”
Czy faktycznie mamy łatwiej? Musimy zarabiać, piąć się w wyścigu, być zdobywcą. A kobiety? Wszystko w ich życiu jest jasne. Z łatwością określają swoje cele. Dresiary znajdują bogatego męża, potem muszą tylko dawać dupy kiedy tego chce i przytakiwać mu – własnych celów mają niewiele i łatwo osiągają je drobnymi manipulacjami. Zaś mądre kobiety biorą życie w swoje ręce, wiedzą czego chcą, mają energię żeby to uzyskać i też z powodzeniem stosują manipulacje, już nie tylko drobne.

Chociaż z drugiej strony… Dresiary prędzej czy później mają dość i wkurwiają się na swoje ułożone życie, zaczynają zdradzać zakochanego w nich po szaleństwo faceta. Mądre kobiety też koniec końców żałują i zazdroszczą dresiarom. Mówiąc wprost: komplikują sobie na własne życzenie.

Z drugiej strony mężczyźni mają trudniej, i to z własnej głupoty. Kiedy widzę w Wyborczej artykuł „Fala samobójstw. Mężczyźni pod presją”, nóż mi się w kieszeni otwiera. Za tzw. kryzys męskości jesteśmy sami sobie winni. Kobiety wywalczyły swój pozytywny wizerunek – i bardzo dobrze! – a my nie potrafimy zadbać o swój. Zamiast koncentrować się na pozytywach, wykorzystać pozycję, którą budują sobie kobiety, korzystać z ich siły, wspólnie rozwijać, my wolimy rozczulać się nad sobą. Pewnie że jesteśmy pod presją, a kobiety niby nie? Wymaga się od nich rodzenia i wychowywania dzieci, budowania wspaniałego gniazda rodzinnego, a przy tym wiecznie pięknego wyglądu i stałego rozwoju osobistego, bo dlaczego miałyby być gorsze. A ich partnerzy czytają takie brednie o kryzysie męskości i mają wymówkę: mogą uciekać, nie brać odpowiedzialności za swoje czyny. Zostawić kobietę z dzieckiem, na przykład.

„Gdy­by baby nie były głu­pie, męż­czyź­ni nie by­li­by tacy źli, za­wsze ci to powtarzam. Żaden mężczyzna nie zro­bił mi nic złe­go… bez tego, żeby za­raz ode mnie nie do­stał za swo­je z powrotem. Co innego, że to ban­da hul­ta­jów, nie ma co do tego dwóch zdań.”
W genialnym filmie „Tootsie” bezrobotny aktor Michael Dorsay (Dustin Hoffman) bezskutecznie poszukuje roboty, a wymagania ma wysokie. W końcu wpada na pomysł zgarnięcia roli kobiecej i robi karierę jako Dorothy Michaels (dla odmiany Dustin Hoffman). Podczas tej przygody zaczyna współodczuwać z kobietami i uświadamia sobie różnice między płciami, a także pojmuje, dlaczego pewne zachowania męskie mogą drażnić kobiety albo sprawiać im ból. W końcu robi coming out i musi posprzątać intrygi, które zawiązały się pod wpływem Dorothy. Pomijam to, jak zabawny jest ten film (może kiedyś o tym napiszę) i jak doskonały jest Hoffman w podwójnej roli męsko-kobiecej. Największe wrażenie zrobiła na mnie puenta. Michael Dorsay rozmawia z dziewczyną, z którą zaprzyjaźnił się jako kobieta oraz zakochał w niej jako facet. Dziewczyna mówi:

  • Wiesz, tęsknię za Dorothy.

A on odpowiada:

  • Ona stoi przed tobą. Chciałbym być na co dzień taki jak Dorothy, bez noszenia sukienek i mówienia cienkim głosem.

To mi uświadomiło, że wszyscy mamy pierwiastki obu płci w sobie. Możemy się dobrze rozumieć nawzajem, pokojowo współżyć, że tak powiem. Wystarczy tylko wyczuwać w sobie płeć przeciwną. Zarówno pierwiastki męskie jak i żeńskie mają swoje zalety. Dlaczego nie pokochać ich w sobie, by lepiej rozumieć świat z drugiej strony?

Cytaty pochodzą z: „Synowie i kochankowie”, David Herbert Lawrence, 1913. „Tootsie”, Sydney Pollack, 1982.

faceciikobiety34

Podoba Ci się? Nie? Napisz!

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s