Poprzednio było do śmiechu, dziś jest poważnie. Wiersz, który dzisiaj cytuję, jest najbardziej dramatycznym komentarzem do bieżących wydarzeń, jaki słyszałem w całym swoim życiu.
Gabriel Narutowicz był pierwszym prezydentem wolnej Polski, zaprzysiężonym w listopadzie 1922 roku i zamordowanym na schodach warszawskiej galerii Zachęta pięć dni później. Na historii w liceum nie uważałem, kiedy była mowa o tych wydarzeniach. Lub nie było mowy wcale. Kiedy niedawno poczytałem na ten temat, dotarło do mnie, że dzisiejsze podziały polityczne są niczym w porównaniu z tymi w dwudziestoleciu międzywojennym. Prezydent został zastrzelony, ponieważ reprezentował inteligencką, liberalną i rozwojową opcję polityczną. Morderca, nacjonalista i katol o wąskich horyzontach, chciał tak naprawdę zabić Piłsudskiego, ale był zadowolony i z dopadnięcia Narutowicza.
Jakiś czas temu wrzuciłem zabawną polemikę między dwoma genialnymi poetami, Gałczyńskim i Tuwimem. Przeglądając historię ich medialnej korespondencji natknąłem się na wstrząsający wiersz Juliana Tuwima o pogrzebie prezydenta Gabriela Narutowicza. Ten tekst jest tak dramatyczny, że nie jestem w stanie powiedzieć go bez guli w gardle, która nie pozwala wymówić powtórzonych słów „i patrzcie, i patrzcie.” Dla mnie one są tak wymowne, że łzy cisną mi się za każdym razem, gdy próbuję je wyrecytować.
Chciałbym, żeby moja ojczyzna była mądra. Chrześcijańska, ale nie durno-katolska. Z tożsamością, lecz otwarta na inność, szanująca wszystkich. Słowiańska i europejska. I żeby politycy nie rozdawali pieniędzy, których wcale nie mamy, tylko skutecznie zarządzali. Tego sobie i Wam życzę na jedenastego listopada.
„Pogrzeb prezydenta Narutowicza”
Krzyż mieliście na piersi, a brauning w kieszeni.
Z Bogiem byli w sojuszu, a z mordercą w pakcie,
Wy, w chichocie zastygli, bladzi, przestraszeni,
Chodźcie, głupcy, do okien – i patrzcie! i patrzcie!
Z Belwederu na Zamek, tętnicą Warszawy,
Alejami, Nowym Światem, Krakowskim Przedmieściem,
Idzie kondukt żałobny, krepowy i krwawy:
Drugi raz Pan Prezydent jest dzisiaj na mieście.
Zimny, sztywny, zakryty chorągwią i kirem,
Jedzie Prezydent Martwy a wielki stokrotnie.
Nie odwracając oczu! Stać i patrzeć, zbiry!
Tak! Za karki was trzeba trzymać przy tym oknie!
Przez serce swe na wylot pogrzebem przeszyta,
Jak Jego pierś kulami, niech widzi stolica
Twarze wasze, zbrodniarze – i niech was przywita
Strasznym krzykiem milczenia żałobna ulica.
Julian Tuwim, 1922

moredrca, katol i chory psychicznie… Btw. nie wydaje się Tobie, że zabójstwo Narutowicza ze zbrodniami, które dzieją się na otwartym zachodzie to fraszka? A te z kolei jeżeli je zestawić z Bliskim Wschodem, Libią etc.? Dlaczego Polska ma być otwarta chrześciajńska, zamiast otwarta muzułmańska? W czym gorsza jest durno katolskość od durno islamskości? I na koniec: ilu znasz durno katoli i z iloma miałeś do czynienia a ile to powtarzanie durnych frazesów z jeszcze bardziej durnych mediów?
PolubieniePolubienie
Chyba nie do końca rozumiem. Zabójstwo Narutowicza było złe i tyle, i wykonane przez zacofanego człowieka o prawicowych, narodowych przekonaniach – to fakt. Co do durno-islamskości: nie znam żadnych muzułmanów, ani mądrych, ani durnych, więc nie wchodzę w dywagacje. Zaś durnych katoli znam na pęczki. Nie wiem jednakowoż, czym się różnią od durnych przedstawicieli innych przekonań. Nie o tym był ten tekst, wydaje mi się, że jest to jasne. Za zarzut powtarzania czegokolwiek z jakichkolwiek mediów mogę się obrazić albo przeprosić, jeśli nieświadomie powieliłem czyjś tekst. Tyle mogę odpowiedzieć, bo poza tym nie bardzo rozumiem Twój komentarz.
PolubieniePolubienie
Zabójca Narutowicza był chory psychicznie – ma to dość istotne znaczenie. Chociaż o kimś kto odbiera życie drugiemu człowiekowi ciężko mówić jak o „normalnym”. Chodziło o sformułowanie „durnych katoli” tak jakby durnota była przyporządkowana li wyłącznie katolom. I w zasadzie tyle nie ma co dalej ciągnąć tematu.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Nie, oczywiście nie jest przypisana komukolwiek. Tekst był o nich, po prostu. Pozdrowienia. 😊
PolubieniePolubienie
Siup! Nic tylko wypić kielonka, smarknąć i powiedzieć, że te łzy to od bimbru, bo mocny. Ale grzeje, a zimno na dworze. I będzie jeszcze zimniej. Żeby nie zapaść w sen na mrozie przydadzą się wierszyki, które skutecznie dają po mordzie. Dzięki za ten wiersz i za tło historyczne też.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Mocne, nie? Pozdrowienia!
PolubieniePolubienie