Jakieś dwa miesiące temu obchodziliśmy równe 100 lat od urodzenia Jeremiego Przybory. Jego teksty zawsze zadziwiają mnie subtelnością i wrażliwością, a nade wszystko genialnymi zabiegami językowymi. Dziś chciałem się podzielić wierszykiem, który wyszperałem w jego pośmiertnie wydanym zbiorku. Przypominam, że w ten weekend będą Walentynki, więc okazja jest znakomita. Niech poniższe słowa nastroją was właściwie na tę okazję. I przy okazji życzę skutecznego odpoczynku oraz spełnienia.

Na wyraj! Na wyraj!
W niedzielę odpocznij – nie tyraj!
Gdzie powiew zefira
dech słodko zapira
dąż z lubą Elwirą na wyraj!
Za miasto! Za miasto!
W niedzielę – z najdroższą niewiastą!
Rozrywka dla mas to!
Gdy tylko masz czas, to
za mia-sto!
Za miasto po zdrowie!
Po radość dla mężczyzn i kobiet,
Po sprawny krwi obieg,
Po strawny wikt w sobie,
Po zdro-owie!
Jeremi Przybora z książki „Dzieła (niemal) wszystkie”
Nie znałam tego wiersza. Znakomite jest to „na wyraj” 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jak „wywczasy”, co? 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
O, właśnie! zapomniałam o wywczasach 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba