Stiff upper lip #2

Wcale nie chodzi mi o numer AC/DC. Nie wiem o co chodziło w tej piosence, nie jestem wielkim fanem, ale wiem, że sztywna górna warga to przekleństwo aktora.

Tomek-Sapryk
Foto: Maciek Szal maciejszal.com

Z założenia dobrze jest mieć mięśnie twarzy rozluźnione. Ale nie tylko o twarz chodzi. Luz to w ogóle podstawa aktorstwa, bo sprawia, że wyglądasz naturalnie. Więc nie tylko ryj, ale i reszta cielska powinna być rozluźniona. Nie, to nie tylko pomaga aktorom, ale każdemu. Bolą cię plecy albo nogi? To naciągnięte napięciem mięśnie. Szkoła aktorska nauczyła mnie zaglądać w siebie, wyciszać się (wystarczy ułamek sekundy!) i uświadamiać sobie napięcia w ciele. Zawsze istnieją mięśnie, które są niepotrzebnie napięte i można je rozluźnić. Wtedy wszystko łatwiej wychodzi!

Na przykład sporty. Ostatnio zacząłem chodzić z dziećmi na łyżwy, a nie jeździłem na nich jakieś dwadzieścia lat. I powiedziałem sobie tak: najwyżej raz czy drugi wyląduję na dupie. Wyluzowałem się i z pozytywnym nastawieniem dałem się ponieść (powieźć?) łyżwom. I udało się! Przed sezonem letnim mam zamiar kupić sobie rolki, by jeździć z moimi córkami. Które – dodajmy – na jednym i drugim zasuwają jakby były na wrotkach urodzone.

A co to ma wspólnego z aktorstwem? Niby niewiele, ale jednak. Oglądając filmy i sztuki teatralne lubię patrzeć, co tak naprawdę robi aktor. I za każdym razem jestem zaskoczony, jak niewiele robi. Bo żeby skoncentrować widza na słowach, albo na jakimś jednym, ważnym dla fabuły spojrzeniu, aktor nie może machać rękami, smyrać się po włosach czy przestępować z nogi na nogę. Musi się do końca wyluzować, odprężyć mięśnie, by działać precyzyjnie, a więc nie działać zbyt dużo. To wcale nie takie proste. Coś co wygląda na nicnierobienie, tak naprawdę jest sporą pracą. Pamiętam, że raz będąc w teatrze, obserwowałem troje świetnych aktorów na scenie. Aktorka A siedziała nieruchomo na kanapie. Aktor B stanął na podwyższeniu, jakby miał zamiar wyjść, ale zamiast tego oparł się o framugę i zmienił ustawienie nóg, jakby moszcząc przez chwilę swoje wygodne miejsce na scenie. W kolejnym momencie aktor C rozpoczął długi, głośny monolog, podczas którego zmieniło się światło. To była dość długa scena – w tym czasie pozostała dwójka musiała pozostać idealnie bez ruchu, by nie burzyć skupienia publiki na postaci C. Spróbujcie tak stanąć oparci o drzwi. Założę się, że prędzej czy później się poruszycie. Aby się nie poruszyć, trzeba znaleźć komfortowy układ i rozluźnić się. Czyli poświęcić trochę pracy i uwagi temu, by przez dłuższy czas nic nie robić.

Bo każdy ruch coś znaczy! Uświadomiwszy to sobie, zacząłem pracować nad własnymi gestami, z których nie zdawałem sobie sprawy. Ćwiczę to w każdym możliwym momencie. Na przykład podczas koszmarnych spotkań biznesowych, podczas których ktoś próbuje mi wcisnąć jakąś współpracę, której wcale nie potrzebuję. Słuchając go, próbuję znaleźć się na ułamek chwili wewnątrz siebie. Odłożyć ręce w jedno miejsce i nie ruszać nimi. Uspokoić nogi, wyrównać oddech. I podłożyć sobie taką rolę: Słucham pana. Reaguję. Rozmawiam. A następnie po prostu panu odmówię, spokojnie, normalnie, nie tłumacząc się.

Czyż to nie jest przydatne?

Podoba Ci się? Nie? Napisz!

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s