Kultura żyje i zawsze żyła w Warszawie. Chodząc śladami kulturalnymi można się też wiele dowiedzieć o mieście. Tak było, gdy wybrałem się na spacer śladami powojennych kabaretów warszawskich, który odbył się pod hasłem „A pan spod znaku owcy, dudka czy jeża?”. Od razu mówię: jestem zdecydowanie spod znaku Dudka.
5. U Kierdziołka
Naprzeciwko byłego „kombinatu restauracyjnego” na placu Powstańców Warszawy znajdują się dwa budynki, które architekturą nawiązują całkiem do niczego. Dość koszmarna siedziba Narodowego Banku Polskiego i tuż obok Dom Chłopa, dzisiaj będący hotelem Gromada (i połączony z nowym budynkiem, w którym kiedyś byłem na służbowym spotkaniu i wydał mi się jednym z najdziwniejszych budynków Warszawy). Dom Chłopa został wybudowany w roku 1962 i miał być nowoczesną budowlą modernistyczną, ale wyszło jak zawsze. Złośliwi przezywali go Domem Baby z powodu falbankowych frontonów. Architekci jednak starali się, bo jeszcze w latach trzydziestych plac Powstańców (zwany wówczas Wareckim) był wizytówką Warszawy, głównie ze względu na najwyższy wówczas budynek w mieście – siedzibę towarzystwa ubezpieczeniowego Prudential. Dziś to hotel Warszawa, a dokładnie ruina, będąca w remoncie od niepamiętnych czasów. Po wybudowaniu drugiej linii metra na placu Powstańców wyrosły wentylatornie, do których niektórzy mają uwagi, ale mi się akurat podobają. Prace związane z metrem miały zrewitalizować tę okolicę i to się z pewnością udało jeśli chodzi o ulicę Świętokrzyską, ale sam plac pozostał ciemną dziurą w samym środku miasta. Mam nadzieję, że ludzie odpowiedzialni za rozwój urbanistyczny Warszawy coś z nim wymyślą. Wracam do kabaretu. U Kierdziołka miał swoją siedzibę w restauracji Domu Chłopa. Postać sołtysa Kierdziołka wymyślił i przez długie lata grał Jerzy Ofierski. Polecam jego monologi mówione gwarą podlaską, które można znaleźć w sieci.
6. Dudek i Iluzjon
Kawiarnia Nowy Świat na rogu Świętokrzyskiej to najsłynniejszy lokal Warszawy lat sześćdziesiątych. Tu mieściły się kabarety Dudek i Iluzjon, przy czym o pierwszym wiem sporo, a o drugim nic. Dudek był kabaretem założonym przez i złożonym z profesjonalnych aktorów teatralnych jak: Wiesław Michnikowski, Jan Kobuszewski, Wiesław Gołas, Irena Kwiatkowska, Bronisław Pawlik, Magdalena Zawadzka, Barbara Rylska, no i oczywiście Edward „Dudek” Dziewoński. Ten ostatni był pomysłodawcą i prowadzącym, i stąd pochodzi nazwa, która przypadkiem (?) wpisuje się w zabawną tradycję nazewnictwa naszych kabaretów. Logo Dudka zaprojektował Eryk Lipiński – słynny rysownik i karykaturzysta, którego imię nosi genialne Muzeum Karykatury przy ulicy Koziej w zakątku Starego Miasta. A hasło kabaretu brzmiało Upupa epops – te abstrakcyjne słowa oznaczają po prostu dudka po łacinie. Dowiedziałem się o tym od mamy mając jakieś siedem lat. Moja babcia miała podwójną płytę z programem Dudka, której słuchałem na okrągło. I choć dziś nie mam już od dawna gramofonu, podejrzewam, że pamiętam każde trzaśnięcie na tamtych dwóch krążkach. To był mój pierwszy w życiu kontakt z aktorstwem; prawdziwym, luźnym, wielkim i naprawdę śmiesznym. Odgrażałem się wówczas, że gdy dorosnę, zostanę aktorem.
7. U Lopka i Szpak
Kończymy obchód po kabaretowej Warszawie w kawiarni hotelu Bristol na Krakowskim Przedmieściu. Warto pamiętać, że ta ulica nazywa się tak dlatego, że w czasach „Lalki” Bolesława Prusa była drogą z Warszawy w kierunku Krakowa – dziś ta „wylotówka” jest ścisłym centrum miasta. Koniec dygresji. Zabawne, że kabaretem U Lopka kierował niejaki Kazimierz Krukowski, którego nazwisko jest dziwnie spójne z tradycją zwierzęcych nazw kabaretów. Przypadki nie istnieją! A jego przezwisko „Lopek” wzięło się chyba stąd, że w latach 20. stworzył z Adolfem „Dodkiem” Dymszą duet Lopek i Florek. Miał wtedy dwadzieścia kilka lat, podobnie jak Dymsza. Kiedy prowadził kabaret na półpięterku kawiarni Bristol, miał już dobrze po sześćdziesiątce.
Ale wcześniej w tym samym miejscu funkcjonował kabaret Szpak. Kolejny ptak! Najsłynniejszymi wykonawcami były tu Hanka Bielicka, Alina Janowska i Barbara Rylska – i to chyba jedyny przypadek kabaretu, w którym dominowały kobiety. Pod tym względem najbardziej egalitarny był chyba Dudek, nie licząc powiedzmy Starszych Panów, którzy występowali tylko w telewizji. Ale że główna siedziba TVP zawsze znajdowała się w Warszawie, i to częściowo w budynkach przy Placu Powstańców Warszawy, o którym tu pisałem, to możemy poszerzyć spotkania z warszawskimi kabaretami powojennymi o ten właśnie kultowy program.
Spacer śladami warszawskich kabaretów zakończył się w kawiarni Bristol spotkaniem z dziennikarka radiową Marią Szabłowską. Ale o tym może napiszę przy innej okazji.
Jest tak, jak opisujesz – zdzierałam płytę Dudka, aż wióry szły 😉 ))
Takich kabaretów dziś nie ma, ale są inne, mam nadzieję,. że równie znakomite 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Szczerze mówiąc nie wiem 😄
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Reblogged this on Królowa Margot.Striptiz.
PolubieniePolubienie