Każdy z nas co chwila przechodzi jakieś małe i wielkie inicjacje. Dla mnie one są strasznie ważne, pewnie ważniejsze niż powinny. Wiele inicjacji już przeszedłem i wiele jeszcze przede mną.

3.
Kiedyś chciałem napisać książkę, ale zrezygnowałem, bo okazało się, że jest już napisana. Książką, którą napisałbym, gdybym napisał książkę, jest „Dziennik taty” Tomasza Kwaśniewskiego. Dobrą książkę bym napisał. Człowiek, który to za mnie zrobił, jest bardzo mądrym dziennikarzem z bagażem doświadczeń, który ma wspaniałą żonę, uroczą córkę i kochanego synka. „Dziennik taty” jest mądry, ciepły i zabawny, pełen przemyśleń, doskonale zgodnych z moimi. O mężczyźnie i kobiecie, o związku z punktu widzenia mężczyzny, o dzieciach z punktu widzenia ojca, o własnych wadach i zaletach, o dobru, troszkę o złu i o pozytywnym widzeniu świata. To wszystko w formie wyluzowanej, zabawnej, ciepłej i językowo wysmakowanej. Podziwiam, że facet potrafi mieć non stop energię dla dzieci. Słuchać ich bez przerwy, angażować się w ich wychowanie, zwyczajnie być obok. Do ideału mi dużo brakuje, jak zawsze, ale teraz jestem dużo bliżej niż wcześniej. Jestem ważny dla moich dzieci. Bo zrozumiałem, że one potrzebują mnie tylko przez pewien czas – potem wydorośleją i zajmą ich inne sprawy niż bliskość ojca. Ta świadomość to dopiero inicjacja!
Poranek na wsi. Budzę się pierwszy, potem budzi się Emma. Przytulam, patrzę na brudną mordkę, uśmiecham się:
– Moje wiejskie dziecko.
Emma wyciąga ręce, zdejmuje mi okulary, zakłada sobie i mówi:
– Teraz nie.
Podobną drogę, choć dużo bardziej wyboiście, przechodzi bohater książki „Man and Boy” Tony’ego Parsonsa. W wyniku błędu, jaki każdy facet w kryzysie wieku średniego mógłby zrobić, rozwala swoje – dotychczas udane – małżeństwo. Debil. No ale musi stanąć na wysokości zadania: zostaje z synem i załapuje z nim głęboki kontakt. Zmienia pracę, by dostosować się do roli ojca, i wtedy zauważa, że poprzestawiał mu się system wartości. Dokładnie coś takiego przeżyłem. Bo co tak naprawdę jest w życiu najważniejsze? To, że jesteś dumny ze swojej pracy, mimo że ona cię negatywnie nakręca, sprawia że tyjesz i pijesz, wewnętrznie wypala? Czy raczej to, że dzieci dzielą się z tobą swoimi przemyśleniami, swoimi troskami i potrafią ci powiedzieć w oczy, że cię kochają? Czy odpowiedź nie jest oczywista? Dodam tylko, że „Dziennik taty” dostałem od córek. Bez powodu. Kupiły mi, bo lubię czytać i tytuł im pasował. A „Man and boy” dostałem od przyjaciółki, swoją drogą ciekawe czy w ten sposób chciała mi coś przekazać.
Emma: Tata, Ida porwała całą rybę!
Ja: Jaką rybę? Jak to porwała? Nic nie rozumiem.
Emma: Czego nie rozumiesz? Ryba to ryba, a porwanie to porwanie.
4.
Nie piję alkoholu. Tak po prostu. Nie to, żebym kiedyś pił, ale zdarzało mi się sponiewierać, wrócić do domu półtrupem i straszyć dzieci w środku nocy głośnym okupowaniem kibla. Mo potem śmiała się, że gdy dziecko się obudziło, tłumaczyła, że tata jest chory. Tylko czy to jest śmieszne? Ani trochę. To jest dno, od którego jest mały krok do choroby alkoholowej. Ale nie dlatego rzuciłem picie – w końcu nie zdarzało mi się to częściej niż raz na rok. Rzuciłem alkohol z powodów czysto egoistycznych. Tak jest prościej. Przestałem się zastanawiać, czy mogę wypić piwko, czy może będę jeszcze gdzieś jechał samochodem. Przestałem śmierdzieć wieczorem gorzelnią, więc Mo ma częściej ochotę na seks. Przestałem mieć zgagę rano i umierać przed poranną gimnastyką. Przestałem robić idiotyczne kalkulacje, czy mam najpierw ochotę na browara, a potem na gin z tonikiem, czy też może najpierw strzelę lufę, a potem lampkę wina? Nareszcie nie wyrzucam sobie, że miałem nie mieszać i znów kurwa mieszałem. No i w końcu przestałem tyć. Dla mnie to prawdziwa inicjacja.
Gramy z Emmą w Kubusiowe domino.
Emma: Ja mam dwie sowy! – mówi i na potwierdzenie puszcza solidnego bąka.
Ja: A ja mam jedną sowę. I też umiem pierdnąć.
Emma: A śmierdziej niż ja?
Ale największą inicjację wciąż mam przed sobą. I ona nastąpi w ciągu najbliższych kilku miesięcy.
CDN
Cytaty pochodzą z moich dzieci
Piękne 🙂 🙂 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
:):) Ale co, to że nie piję alkoholu? W sumie ostatni raz na porządnie spiłem się z Tobą, więc grasz tu pewną rolę! 😉
PolubieniePolubienie
To super, ze masz taki dobry kontakt ze swoimi corkami i ze zdajesz sobie sprawe z tego, jakie to wazne. I nawet jesli uwazasz, ze jestes im potrzebny tylko na chwile, to Twoj wplyw na corki bedzie niezwykle istotny jeszcze dlugo po tym, jak przestana bawic sie lalkami. Pozdrawiam!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziękuję i też pozdrawiam! 🙂
PolubieniePolubienie