
Pod sceną Teatru Narodowego, w budynku Teatru Wielkiego – Opery Narodowej przy placu Teatralnym w Warszawie, w sali im. Bogusławskiego, mieszka zły duch Inkub. To jego wstrętna robota powodowała liczne zniszczenia, perypetie i pechowe zdarzenia w Narodowym. Cham ten niemyty spowodował pożary, które strawiły Teatr doszczętnie w latach: 1883, 1919, 1939, 1944 (zauważcie, jak wrednie wykorzystał zajęcie Warszawy przez wojska hitlerowskie oraz Powstanie Warszawskie!) i w roku 1985. Ten ostatni pożar odbył się 9 marca, więc dosłownie kilka dni temu minęła jego 30. rocznica. Ale i wtedy Inkub nie zdołał całkowicie zniszczyć Teatru. Po ciągnącej się prawie 12 lat odbudowie TN ruszył 19 listopada 1997 roku premierą „Nocy listopadowej” Wyspiańskiego w reżyserii nowego dyrektora – Jerzego Grzegorzewskiego. Grzegorzewski kierował Narodowym do 2003 roku, kiedy to jego rolę przejął Jan Englert. Jestem naprawdę ciekawy, czy panom Dyrektorom udało się wreszcie przegnać Inkuba. A może po prostu się polubili?

Dobrze, że nie ma sukuba nad wejściem, bo jeszcze ktos by pomyślał, że to przybytek o zgoła innym charakterze.
PolubieniePolubione przez 1 osoba