Kim jestem? #1

gwyborcza

Aktor, aby umiejętnie odtwarzać ludzkiego ducha i ludzką naturę, musi być przede wszystkim znać siebie. Spytał mnie o to ostatnio pewien miły czytelnik: jak to jest, że się gra kogoś innego niż się jest, a jednocześnie tak ważne jest mieć tę pewność, kim się jest? Chyba nie odpowiedziałem wyczerpująco, spróbuję więc na przykładzie. Możesz próbować zagrać psa, ale nigdy nim nie będziesz, to zawsze będzie udawanie. Jeśli więc nie rozumiesz swojej własnej, ludzkiej natury, jak możesz grać człowieka?

Niczego nie zrozumiałeś, Kosteczku, niczego nie wiesz, nie potrafisz czytać ludzi, których spotykasz, bo jesteś ślepy, bo nie rozumiesz człowieczeństwa.

Czy każdy bez zastanowienia potrafi sobie odpowiedzieć na takie proste pytanie: kim jestem? To wcale nie takie oczywiste. Gdy się urodziłem, szalała komuna. Nim skończyłem 2 lata, na ulicę mojego miasta wyjechały czołgi. Dobrze, że tego nie pamiętam. Rzeczywistość była szara i przaśna, ale nie dziwiło mnie to, bo dziecka nic nie dziwi. Kiedy miałem dziewięć lat, wszystko zaczęło się zmieniać. W domu zaczęły się pojawiać gazety. Codziennie. Właściwie jedna gazeta, nowa gazeta, „Gazeta Wyborcza”. A ja zadawałem pytania: dlaczego wyborcza? (Swoją drogą ciekawe, czy ktokolwiek z pokolenia urodzonego w latach 90. wie, skąd ta nazwa). Zaczęło się rozmawiać o polityce, właściwie o niczym innym się nie rozmawiało. Telewizor był stale ustawiony na programy, w których panowie dyskutowali o dorosłych rzeczach – jak nigdy przedtem! Bardzo mnie to interesowało, mama starała się wszystko mi wyjaśnić. Poczuwszy ogólne podniecenie dorosłych zmieniającą się rzeczywistością, zacząłem redagować swoją gazetę: przepisywałem z „Wyborczej” wybrane artykuły i strasznie mnie to jarało. Potem świat wrócił na swoje tory, ale wiedziałem, że jest już zmieniony.

Kiedy stał się takim człowiekiem, jakim się stał? Gorszym czy nie gorszym? Jaki jestem, kim jestem, co się ze mną dzieje? Kim jestem? Czy jestem…? Co ze mną jest?

Czy już wtedy nie wiedziałem kim naprawdę jestem? Nie sądzę. Dziecko nie ma z tym problemów. Ale ja zaczynałem już nie być dzieckiem.

CDN.

Wszystkie cytaty pochodzą z: „Morfina”, Szczepan Twardoch, 2012

7 uwag do wpisu “Kim jestem? #1

  1. Jestem jedną z pierwszych z pokolenia 90. Wiem skąd jest Wyborcza, u nas zawsze tego typu gazet było pełno. Moi rodzice mi tłumaczyli, opowiadali i wyjaśniali. Nadal to robią:) podobno jak miałam 3 lata to moim popisowym numerem na rodzinnych zgromadzeniach było wymienianie premierów, prezydentów, kanclerzy obecnie panujących na świecie. Nadal lubię wiedzieć skąd i dlaczego coś się staje. A człowieki… To dopiero historia świata – w każdym inna.

    Polubione przez 2 ludzi

        1. Nie, po prostu żeby je wychować na mądrych, wartościowych ludzi. A potem to już sobie mogą spotykać kogo chcą 😉

          Polubienie

  2. „Rzeczywistość była szara i przaśna, ale nie dziwiło mnie to, bo dziecka nic nie dziwi. ” – prawda, dziecko przyjmuje świat takim, jaki jest, bo innego nie zna.

    Ale fakt, jak pomyślę czasem o różnicach w dzieciństwie między mną a pokoleniem 10 lat młodszym, to aż się wierzyć nie chce. Dekada, a jakby epoka cała!

    A propos klimatów Wyborczej – jednym z pierwszych długich słów, jakich się nauczyłam, było „solidarność”. Nie miałam pojęcia, co znaczy, ale rozpierała mnie duma, że takie trudne słowo umiem powiedzieć 😉

    Polubienie

    1. 😃 Nie pamietam czy to napisałem, ale zawsze zastanawiało mnie hasło „nie ma wolności bez solidarności”. Gdy wyborcza zrezygnowała z tego hasła, pomyślałem sobie „a jednak jest!”

      Polubienie

Podoba Ci się? Nie? Napisz!

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s