Dokładnie rok temu pierwszy raz wybrałem się do szkoły aktorskiej. Dzieci były zaskoczone, że w sobotę rano gdzieś wychodzę. Do szkoły???!!! – krzyknęła zaskoczona Ida, od miesiąca pierwszoklasistka. – To masz sześć lat?
Słuchawki (Sennheiser!) do uszu i wio – pojechałem do szkoły. A po powrocie założyłem bloga. Moje pierwsze wpisy były raczej lakoniczne: https://gdybymbylaktorem.pl/2013/10/12/pierwszy-dzien-w-szkole/
Moje życie zmieniło się od tego czasu bardziej, niż mogło mi się wydawać.
Taki stary a do szkoły chodzi! 😀
Gratuluje wytrwalaosci. Ciekawi mnie: czy rzeczywiście w tramwaju „odrabiałeś lekcje”? Co na to współpasażerowie?
PolubieniePolubienie
Nie, nie dorabiałem. Nauczyłem się poświęcać na to noce (czytanie i oglądanie), poranki (ćwiczenia ruchowe) i jazdę samochodem do/z pracy (ćwiczenia dykcyjne i nauka tekstów). Przyzwyczaiłem się, choć do dzis nie wiem po co to wszystko robię 😄
PolubieniePolubienie