„KLAPS! 50 twarzy Greya” w teatrze Polonia

fot. materiały prasowe Teatru Polonia
fot. materiały prasowe Teatru Polonia

„KLAPS!” to satyra na bestsellerową serię powieści erotycznych „50 twarzy Greya” brytyjskiej autorki E L James. Zabawna parodia, wypełniona złośliwym humorem, wodewilowymi piosenkami, a także niezłym aktorstwem.

Jeśli jesteś kobietą, czytałaś przynajmniej jedną książkę z serii „50 twarzy Greya”. Nie czytałaś? Nie wierzę. Książki E. L. James sprzedały się na świecie w 70 milionach egzemplarzy. Kto przeczytał, wie, że to bardzo zgrabnie napisany produkt, który wpasowuje się w gust niezbyt rozgarniętej i niezbyt usatysfakcjonowanej, ale świadomej współczesnej kobiety. Musiał wywołać reakcję. Reakcja siedmiorga scenarzystów pod kierownictwem Jona Blaira nosi tytuł „Spank! 50 shades parody”. Warszawski teatr Polonia wystawia tę sztukę jako „KLAPS! 50 twarzy Greya”.

Mamy tu trzy postaci. To tylko pozornie mało, bo scena jest nimi wypełniona, a dochodzą do tego dodatkowi, wyobrażeni bohaterowie, grani nie tyle przez tych samych aktorów, co przez ich postaci. Pisarka James, studentka Tasha i playboy Hugh są tak przerysowani, jak tylko można. Ale to nie jest wada, bo przez swoje przerysowanie są tym zabawniejsi.

W pierwszych scenach poznajemy autorkę: „zarąbistą księgową”, jak mówi grająca ją Marta Walesiak. E B Janet ma przed sobą samotny weekend, w lodówce zapas wina, w głowie pomysły (lub może tylko chęci) na napisanie książki, a w lędźwiach żądzę, której od dawna nie zaspokaja mąż. Pomysł „KLAPSu” polega na bezpardonowej kpinie z tworzonej przez nią literatury i z samej autorki. Na przykład kiedy wymyśla postać Hugh Hansena: Hmmm, jaki on będzie? Już wiem, SEKSOWNY! Ok, to trochę mało… Albo wówczas, gdy szepcze: To się pisze samo! i z satysfakcją pociąga łyk wina po każdym celniejszym tekście ze strony stworzonych przez siebie postaci.

Natasha Woode (Magdalena Lamparska) jest młodszą wersją pisarki – zakompleksioną, ładną przedstawicielką rodzaju Zupełnie Zwykła Dziewczyna. To jej przedstawicielstwo jest oczywiście maksymalnie podkreślone, na przykład w chwili, gdy Tasha pierwszy raz widzi penisa i przerażona łapie się za głowę. To śmieszy tym bardziej, że dokładnie taka sama jest Anastazja w książce.

Ale najważniejszą postacią „KLAPSu” jest Hugh Hansen, grany bezbłędnie przez Mateusza Damięckiego. Jego bohater traktuje siebie samego śmiertelnie serio, swój czubek nosa uważa za najważniejszy fragment wszechświata i jest w tym potwornie śmieszny. Na przykład kiedy z poważną miną omawia z Tashą „kwestię defloracji”. Albo wtedy, gdy w monumentalnej piosence obiecuje rozkoszny ból i pieszczoty za pomocą najwymyślniejszych przedmiotów, po czym kończy ją słowami: Obiecuję, że będzie cool. Niestety też zbytnio koncentruje się na ciele. Już w pierwszej scenie pokazuje to i owo (a pod koniec pierwszego aktu pokazuje pośladki w całej okazałości), czym wywołuje piski licznie zgromadzonej żeńskiej publiczności. To świadczyłoby o tym, że „KLAPS!” wcale nie jest tak bardzo ironiczny jak by chciał, lecz raczej ma przyciągnąć te same kobiety, które z pełną powagą czytały serię „50 twarzy Greya”.

Choć z drugiej strony, czy należy to uważać za wadę? Plusem przedstawienia jest to, że nikt nie udaje, że to jest wysoka sztuka. Zarówno reżyser, jak i aktorzy mówią wprost: to jest rozrywka, w której najważniejszy jest humor. Kanadyjczyk John Weisgerber, który reżyseruje „KLAPS!” w Polonii, mówi: Umówmy się, „50 twarzy Greya” to nie jest żadna wielka literatura. To seksualna rozrywka i nie ma w tym nic złego. Najlepszym sposobem na przedstawienie tego jest śmiech.

I bardzo dobrze. Trudno traktować poważnie książkę, która opowiada o mężczyźnie bogatym, inteligentnym, odnoszącym sukcesy, altruistycznym, bezinteresownym, doskonale grającym na fortepianie, a do tego z dramatem, który wywołuje w jego partnerce (a więc i w czytelniczkach) całą gamę matczynych uczuć. Mówiąc krótko: mężczyzna idealny. Oraz jego dziewczyna: doskonale niewinna 23-letnia dziewica (słucham?), nieświadoma swojej urody (z pewnością!), dotąd niezainteresowana mężczyznami (Boże, co to w ogóle za pomysł?!), inteligentna ale roztargniona, niezależna ale niedoświadczona, która ukończyła amerykański uniwersytet w 21. wieku, nigdy nie korzystając z komputera (jasne). Zarówno Lamparska, jak i Damięcki są w tych rolach znakomici: zabawni, przegięci, ale nie przekraczający granicy żenady. Owszem, granicę dobrego smaku niekiedy przekraczają, ale nie oszukujmy się: wszyscy wiemy, że najlepsze żarty to te o dupie.

Niestety przedstawienie ma też swoje wady. Drugi akt zdecydowanie zawodzi. Końcowa scena oświadczyn, w trakcie których to Hugh, a nie Tasha, jest obsypywany płatkami róży, przyprawia o mdłości z nadmiaru cukru. To oczywiście kpina, ale nie tak celna, jak mogłaby. Wydaje się, że ta scena bardziej niż obśmianie miała jednak na celu wzruszenie damskiej części widowni. Całą resztę spektaklu po przerwie można sobie spokojnie odpuścić, tym bardziej, że drugi akt trwa jakieś sześć minut. Może właśnie dlatego sztuka została doszczętnie zjechana w amerykańskiej prasie. A może dlatego, że Amerykanom zabrakło dystansu? Dziwne, bo trudno oczekiwać natchnionych wrażeń po sztuce będącej pastiszem głupawej książki o seksie. Czy w Ameryce nie sprawdza się satyryczny ton? My Polacy jesteśmy znani z ironicznego humoru, więc u nas może się sprawdzić lepiej.

Jeśli pójdziesz do Polonii z nastawieniem na wielką sztukę, zawiedziesz się. Podobnie jeśli masz nadzieję na odtworzenie „50 twarzy Greya” całkiem na serio. Tu ani teatr, ani popularna książka nie są traktowane poważnie. Zamiast pięćdziesięciu odcieni jest tu jedna twarz: ostrej, zabawnej, przerysowanej acz inteligentnej satyry. Idźcie na „KLAPS!” do teatru Polonia. Obiecuję, że będzie cool.

KLAPS! 50 twarzy Greya
Teatr Polonia
tłumaczenie: Bartosz Wierzbięta
reżyseria: John Weisgerber
występują: Marta Walesiak, Magdalena Lamparska, Mateusz Damięcki

fot. materiały prasowe Teatru Polonia
fot. materiały prasowe Teatru Polonia
fot. materiały prasowe Teatru Polonia
fot. materiały prasowe Teatru Polonia

2 uwagi do wpisu “„KLAPS! 50 twarzy Greya” w teatrze Polonia

Podoba Ci się? Nie? Napisz!

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s