
Hamlet ma niewyparzony język i humor cięty jak brzytwa.
Jest po prostu zabawny! Wyzłośliwia się zwłaszcza na Poloniuszu, ojcu Ofelii i Laertesa, szambelanie króla oraz wyrachowanym lizodupie. Zresztą Poloniusz wcale się z tym wyrachowaniem nie kryje: w którejś scenie tłumaczy synowi, żeby był dokładnie taki, jakim się po nim spodziewają; Ustawiać się tak, jak wieje wiatr. Hamlet wyśmiewa to okrutnie: Spójrz, ta chmura wyglada zupełnie jak wielbłąd! – Rzeczywiście, coś jakby wielbłąd. – Chociaż nie, bardziej jak łasica. – Faktycznie, łasica. – Nie, przecież to wieloryb! – A tak, wieloryb…
Interesujące, że najlepsza krytyka Poloniusza dotyczy aktorstwa:
HAMLET: Podobno grywałeś za studenckich czasów?
POLONIUSZ: Prawda. Grałem raz Juliusza Cezara. Zabił mnie Brutus na Kapitolu.
HAMLET: Co za brutal z tego Brutusa: zarżnąć na Kapitolu tak kapitalne cielę.
Jeszcze ciekawiej jest, gdy chodzi o stosunek Hamleta do wuja-ojczyma-króla. Tu sprawa jest delikatna, bo nie chce pochopnie podzielić się wiedzą, że to wuj jest zabójcą ojca, no i nie chce zranić jego świeżo upieczonej żony, czyli własnej matki. Woli na skurwiela uważać, całkiem słusznie zresztą. Chłoszcze go równie inteligentnie, co zabawnie:
HAMLET: Bądź zdrowa, kochana matko!
KRÓL: Jam przywiązany twój ojciec, Hamlecie.
HAMLET: Ojciec i matka tyle znaczą co mąż i żona, a mąż i żona są jednym ciałem, a więc: matko!
Jak długo może kto leżeć w ziemi, nim zgnije?
Chyba najśmieszniejszą postacią w „Hamlecie” jest grabarz, o którym wspominałem już wcześniej. Według oryginału grabarz nie wie, że rozmawia z Hamletem, księciem Danii i następcą tronu. Hamlet pyta o siebie samego i dostaje odpowiedź: Hamlet zwariował, wysłali go do Anglii, tam ma odzyskać rozum, ale nawet jeżeli nawet nie odzyska, to nikt się tym nie będzie przejmował. – Dlaczego? – Bo tam wszyscy tacy sami wariaci. To pisze Szekspir, Anglik, o własnych ziomkach! Czy to nie kolejna warstwa sztuki, kolejny uniwersalny temat? Dalej grabarz objawia pełnię swojego filozoficznego humoru: Skutkiem czego zwariował ten Hamlet? – Skutkiem pewnej przyczyny. – Jakiej przyczyny? – Utraty rozumu. – Na jakim podłożu? – Na normalnym, duńskim. Ja to podłoże znam, bo w nim robię łopatą od 30 lat.
Ladaco z waści, ladaco.
Wisielczy dowcip Hamleta ujawnia się także w jego bardzo stosunkach z Ofelią. Bardzo tajemniczych stosunkach, dodajmy. Ofelia jest córką Poloniusza, głupka wprawdzie, ale jednak szlachcica. Jest wychowana jak każda nobliwa kobieta tamtych czasów: przede wszystkim skromność i nieokazywanie inteligencji. Wydaje się, że jest dobrą kandydatką na żonę dla Hamleta, i chyba na to liczy, a on na pewno coś do niej czuje. Ale jednocześnie nabija się z niej, rzuca kąśliwe uwagi, na które ona reaguje jak dama – powściągliwie i cnotliwie:
OFELIA: Czy on nam odkryje znaczenie tego?
HAMLET: Niezawodnie, tak jak wszystko, co byś mu pani odkryła. Nie wstydź się tylko pokazać mu, co masz do pokazania, a on się nie powstydzi powiedzieć ci, co to znaczy.
OFELIA: Ladaco z waści, ladaco. Będę patrzeć na sztukę.
HAMLET: Mógłbym być pośrednikiem między panią a jej kochankiem, gdybym tylko był świadkiem waszych igraszek.
Długo się zastanawiałem, dlaczego tak jest. O co mu chodzi? Czy ona coś mu zrobiła? Po skonfrontowaniu tekstu angielskiego z polskim zrozumiałem: puściła się z nim i za to stracił do niej szacunek. Ha, naprawdę! Ale jeśli się zastanowić, to ma sens. Nas facetów najbardziej kręci zdobywanie, niż zdobycie. Rozmawiałem o tym z Mo i ona przemyślała to po kobiecemu, a także w swoim stylu: „Boi się zobowiązań. Nie Hamlet, tylko chamlet!” Coś w tym jest. Kocha ją, ale nie chce się angażować. Potwierdza to ten jego tekst: Wstąp do klasztoru. Albo jeżeli koniecznie potrzebować będziesz wyjść za mąż, to wyjdź za głupca, bo rozsądni ludzie wiedzą bardzo dobrze, jakie z nich czynicie potwory. Idź czym prędzej do klasztoru. Znalazłem także opinię, że Hamlet nienawidzi kobiet.* Całkiem możliwe – jedno z najsłynniejszych zdań, jakie wypowiada, to Słabość jest rodzaju żeńskiego. A ten fragment pokazuje jego raczej odgórny stosunek do Ofelii:
HAMLET: Mogę-ż, o pani, lec na twoim łonie?
OFELIA: Nie, mości książę.
HAMLET: To jest na twoim łonie głowę wsparłszy?
OFELIA: Możesz, książę.
HAMLET: Sądzisz–li, żem miał w myśli co innego?
OFELIA: Ja nic nie sądzę.
HAMLET: To by był pomysł nie lada położyć się między nogami dziewczyny.
OFELIA: Co takiego?
HAMLET: Nic.
OFELIA: Książę dziś jesteś wesół.
HAMLET: Kto? ja?
OFELIA: Nie inaczej.
HAMLET: O, jestem tylko twoim wesołkiem. Cóż zresztą człowiek ma czynić, jeżeli nie weselić się? Oto na przykład moja matka, patrz, pani, jak promieniejąco wygląda, chociaż mój ojciec zmarł przed dwiema godzinami.
OFELIA: Przed dwa razy dwoma miesiącami, mości książę.
HAMLET: Tak to już dawno? (…) Dlaboga! Od dwóch miesięcy zmarły i jeszcze nie zapomniany?
Przy okazji: czyż to nie piękny przykład klasycznego humoru angielskiego? Myśl o gigantycznym ciężarze gatunkowym jest przekazana w sposób figlarny. To nagminne w „Hamlecie”. Taki styl sprawia, że czyta się tę sztukę przyjemnie i lekko. Tak jakby po przeczytaniu głębokiego i przygniatającego swoją mądrością zdania następowało odświeżenie. Prawdopodobnie właśnie dlatego mówi się o tym dramacie jako o najdziwniejszym dziele Szekspira. Nie dlatego, że jest tak niezrozumiały czy odległy od życia. Tylko dlatego, że mimo swojego geniuszu i ciężkiego języka wchodzi w umysł społeczeństwa jak w masło.
CDN.
Cytaty pochodzą z:
„Hamlet”, Wiliam Shakespeare, ok. 1600 r.
(w tłumaczeniach Stanisława Barańczaka i Józefa Paszkowskiego)
* Skoro tak, to jakim cudem często kobiety grają rolę Hamleta? To bardzo proste – nie są kobietami. Najsłynniejsza aktorka odtwarzająca jego rolę to Sarah Bernhardt (jej matka była luksusową kurtyzaną i taką samą karierę planowała dla niej, a dowiedziawszy się, że córka planuje karierę aktorki, obraziła się na zawsze). Widziałem urywki występu Bernhardt jako Hamleta i była po prostu Hamletem. Mądrym, dumnym młodym mężczyzną sprzed wieków, o delikatnej urodzie, a nie kobietą. Oto prawdziwe aktorstwo. Dokładnie tak samo jest z Teresą Budzisz-Krzyżanowską u Wajdy w przedstawieniu „Hamlet IV”.
Coraz większą mam przez ciebie chrapkę na pana Shakespear’a. A szczególnie na „(C)hamleta” 😉
PolubieniePolubienie
😀
PolubieniePolubienie