World’s worst word

Źródło: parade.condenast.com
Źródło: parade.condenast.com

Zgadliście. Chodzi o kurwę. Brzydkie słowo, niezbędne w aktorstwie. Czy to nie zastanawiające?

Proszę wybaczyć słabawy kalambur w tytule, ale mi się podoba. Zgadliście. Chodzi o najważniejsze słowo w naszym języku: kurwa. Brzydkie słowo, choć piękny składnik języka polskiego. A do tego niezbędne w aktorstwie. Czy to nie zastanawiające?

Z którymkolwiek z profesjonalnych aktorów miałem zajęcia teatralne, każdy „podkłada” sobie słowa, które ułatwiają prawdziwe zagranie. Jak już pisałem: aby coś wiarygodnie zagrać, nie możesz tego pokazywać, musisz to przeżywać. A żeby przeżywać coś, co przeżywa twoja postać, wystarczy sobie to podkładać. Czyli mówić w środku.

Więc my też sobie podkładamy. Okazuje się, że najczęściej podkładanym słowem jest właśnie kurwa. Może dlatego, że jest tak uniwersalna, może znaczyć wszystko. Ale nie, nie dlatego. Dlatego, że wiąże się z prawdziwymi uczuciami. Interakcja między ludźmi często prowadzi do złości. Jeśli chcesz zagrać, że jesteś na kogoś wściekły, wystarczy powiedzieć sobie w głowie: kurwa, nienawidzę cię. Może i kurwa nie byłaby tu potrzebna, ale okazuje się, że pomaga.

Oczywiście wszystko można i trzeba sobie podłożyć. „Kocham cię” pomaga we wzruszeniu. Gdy grałem etiudę o duchu z koleżanką N., kiedy one mnie pytała „byłeś szczęśliwy?”, myślałem o Mo. Od razu wchodził mi uśmiech i jakieś takie ciepło wewnętrzne. Wprowadzałem się w ten sposób w stan wzruszenia. Podkładałem sobie.

Ostatnio ćwiczyliśmy do pokazu wraz z drugą grupą szkoły aktorskiej. Okazało się, że oni mają pełno świetnych etiud i generalnie wszyscy staraliśmy się na sto procent. Grałem scenę z „Iwony, księżniczki Burgunda” z koleżanką K. i kolegą S. Co sobie podkładałem? Oczywiście: „O co jej kurwa chodzi?” A potem: „Piekło, kurwa, nie kółko!” To działa.

Ale dlaczego właściwie nie mógłbym sobie podkładać czegoś neutralnego, powiedzmy „pachnie różami” albo „chłodno jest”? Oczywiście mogę, oczywiście trzeba, to pomaga. Ale prędzej czy później wkradnie się kurwa, bo jest związana z przeżyciem. Organicznym, naturalnym przeżyciem, żywą emocją. O to chodzi. Z reguły emocją negatywną, a przynajmniej ambiwalentną. Bo chodzi o przekazanie jakiegoś problemu, który siedzi w człowieku. Tom Hanks mówi: Gdy skończyłem trzydzieści kilka lat, już nie chciałem grać faceta, który próbuje zorganizować sobie życie. Chciałem grać człowieka gorzkiego kompromisu, kogoś, kto przez coś przeszedł. Ja w zeszłym miesiącu skończyłem 34 lata i też tak myślę.

Hanks jest strasznie gadatliwy, jak się okazuje. Ale za to mówi bardzo mądrze, polecam:

7 uwag do wpisu “World’s worst word

Podoba Ci się? Nie? Napisz!

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s