Praca z przestrzenią

przestrzen

Granie to działanie i zawsze można zrobić więcej.

To hasło książki „Technika Improwizacji” wydaje się zrozumiałe. Żeby grać, musisz grać. Tak jak z wygraniem. Jasna sprawa, ale co z tym więcejem?

Jedną z podstawowych rozgrzewek przed ćwiczeniami Techniki Improwizacji jest „Dokonywanie zmian”. Grupa dzieli się na pary i aktorzy przyglądają się sobie nawzajem, a potem zmieniają trzy widoczne rzeczy w swoim wyglądzie. Dowolne, duże lub małe, byle widoczne. Partner porównuje ze stanem sprzed zmian. Potem dostają kolejne zadanie: zmienić następne, INNE trzy rzeczy w swoim wyglądzie. Potem znowu. Po trzech rundach zmian jest dziewięć, a to dopiero początek. Jak myślisz, ile rzeczy można zmienić w sobie tak po prostu, stojąc na podłodze, tak tutaj, teraz? Błąd. Nie myśl. Po prostu zmień kolejną rzecz. Graj, zrób to, nie myśl, lecz bądź, wejdź w to całym sobą. Zawsze można zrobić więcej.

Do tej pory, przez jakieś 30 stron, „Technika Improwizacji” była niezrozumiała, może nawet niestrawna. W tym momencie otwierają mi się oczy i zaczynam łykać kolejne strony coraz szybciej. Nie myśleć! Działać! Gra to komunikacja – między aktorami, z samym sobą, a także komunikowanie czegoś publiczności. Komunikowanie się przez przestrzeń. To, co jest w przestrzeni, jest widoczne i nie do zignorowania. Jeśli pukam w powietrzną ścianę, ktoś inny nie może tak po prostu przez nią przejść. Wróć, źle, to myślenie. Jasne że może. Ale jak to? Przeniknął przez ścianę? Czyli to ściana, którą widzę tylko ja? Może to ściana moich lęków? A może po prostu tamten jest fakirem? I tak dalej.

Nie rozumuj. Rozum jest po to, by cię chronić. Pamiętać, czego nie możesz zrobić, by nie stała ci się krzywda. Nie pozwoli ci przejść przez ogień, to pewnie dobrze, ale nie dla aktorstwa, skoro nie pozwolił ci nawet zmienić dziesiątej rzeczy w sobie. Dlatego tak ważne jest otoczenie – bezpieczeństwo, które pozwoli ci polecieć jeszcze dalej (zawsze można zrobić więcej). Jeśli się nie da, to dlatego, że ogranicza cię własny umysł. Bełkot? Nie sądzę.

Nie wizualizuj. To całkowite zaskoczenie. Jak to, jak mam skupić się na piłce/stole/szklance, której nie ma, jeśli nie mam jej wizualizować? Błąd. Myślisz. Twój umysł mówi ci, że piłki nie ma. A przecież ona jest, ale nie ma kształtu i koloru, bo jest zbudowana z powietrza, z przestrzeni. Wizualizując, dekoncentrujesz się. Myślisz jak wygląda, a przecież właśnie łupnęła cię w głowę. Działaj! Goń, łap, rzucaj. Zaraz! Przecież właśnie zmieniła się w ołowianą kulę i z hukiem spadła na ziemię. Toczy się cieżko… Zaraz przejedzie po twoich stopach! Au!!

Podoba Ci się? Nie? Napisz!

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s