„Wielki Gatsby”

Nie da się ukryć – film wyjątkowy. Tak wyjątkowy, że nie umiem go jednoznacznie ocenić. To chyba dobrze? Pierwsze co mnie zaskoczyło to muzyka. Nowoczesna, powiedzmy „arenbi”, wręcz hiphopowa, a przecież akcja dzieje się w latach 20. Ale jednocześnie niepretensjonalnie, jakby nie na siłę nowoczesna. Dzięki malowniczym, zaskakującym, nieco wodewilowym aranżacjom pasująca do musicalowego klimatu […]

Czytaj dalej "„Wielki Gatsby”"

Dołek

Podobno dla alkoholików najgorszym dniem jest niedziela. Ja także niedziel nie znoszę. Mo twierdzi, iż to dlatego, że jestem pracoholikiem i nie umiem sobie poradzić nic nie robiąc. Nie wiem czy to prawda. W każdym razie ta niedziela nie była bezczynna, a mimo to dość dołująca. Zaczęło się bardzo miło. Wiersz z Laurą Łącz Zgodnie z […]

Czytaj dalej "Dołek"

Sobota, ciepła jesień, energia

KŻS. Zabawne, szczere i trudne. Każdy wymyśla jednakowe etiudy na początku, wcale nieśmieszne i niezbyt mądre. Albo w niezbyt dobrym guście, jak moja, która w tekście wygląda może fajnie, ale zagrana jest po prostu żenująca. A psor Gęsikowski nabija się z tego równo i bez zahamowań, przerysowując nasze błędy, co jest nawet śmieszne, dopóki nie mówi […]

Czytaj dalej "Sobota, ciepła jesień, energia"

I like my toast warm on one side

Poranek, śniadanie, nikogo nie ma, więc mam czas na myślenie. Wczoraj znów przećwiczyłem „Księżniczkę” z korkiem w ryju. A także etiudę – pierwszy raz. No to z tym może być słabo. Myślę nad księżniczką. Chodzi o to, że można ją opowiedzieć na milion rożnych sposobów. Chciałbym oczywiście komicznie, bo tekst jest hiperśmieszny. Ale czy to […]

Czytaj dalej "I like my toast warm on one side"

Etiuda

Na scenę wchodzi mężczyzna. Zamknąwszy drzwi przystaje, dotyka brzucha i wzdycha. Widać, że jest najedzony po korek. Wchodząc wyczuwa zapach jakiegoś jedzenia. Twarz mu jaśnieje, zapach mu się podoba, ale po ułamku sekundy zmienia wyraz twarzy, po prostu jest tak nażarty, że nie zmieści ani grama jedzenia więcej. Stękając kieruje się do siedzenia, chyba jakiegoś […]

Czytaj dalej "Etiuda"

„Daję nam rok”

Zapowiadało się fajnie: młody, nie bardzo czytany pisarz + równie młoda, superskuteczna menedżerka z agencji reklamowej + dawna dziewczyna + przystojny klient menedżerki + Londyn. Wyszedł film, w którym oczywistości mieszają się z dziwnymi, jakby niepotrzebnymi wątkami. Narażone na szybki rozpad małżeństwo szybko się rozpada, pisarz wraca do dawnej dziewczyny, która kocha go z wzajemnością, […]

Czytaj dalej "„Daję nam rok”"

Czytam „Podręcznik dla aktorów” Stephena Booka. A book by Book

Facet opracował technikę improwizacji, opartą na całkowitej pracy ciałem, bez włączania myślenia. Granie to działanie, zajęcia aktorskie to doświadczenia ciała, a nie informacji. Same ćwiczenia ułatwiają naukę, nie nauczyciel, bo istnieje bardzo wiele różnych rozwiązań aktorskich, na które trener by nawet nie wpadł. Trzeba polegać na własnych możliwościach, aktor sam powinien znajdować własne rozwiązanie. Ważniejsze […]

Czytaj dalej "Czytam „Podręcznik dla aktorów” Stephena Booka. A book by Book"

To nazwisko słyszę ostatnio bardzo często

Konstanty Stanisławski – reżyser rosyjski 1863-1938, który zrewolucjonizował pracę aktora. Jego metoda każe aktorowi czerpać przy budowaniu postaci z własnych doświadczeń, przeżyć, wiedzy. Czyli granie całym sobą. A do tego: – Nurt roli toczy się w podtekście; – Świadome oddziałuje na podświadomość; – Kochać sztukę w sobie, a nie siebie w sztuce; – Aktor także […]

Czytaj dalej "To nazwisko słyszę ostatnio bardzo często"